Aha, po drodze zajechalismy do miejscowej przychodni, skad bralismy pacjentow do konsultacji w pszpitalu. Ludzie witali nas brawami! Tak na nas dlugo czekali.
poniedziałek, 22 lutego 2016
Pierwszy dzień w szpitalu poprzedzony pierwsza choroba afrykanska
Niedziela minela pod znakiem pierwszej " afrykanskiej" choroby i jazdy do Sangmelina, gdzie znajduje sie szpital. Choroba polega na odwodnieniu mimo, ze sie duzo pije, na mdłościach, bólu brzucha i ogólnym osłabieniu. Dopadło u nas 4 osoby. Ale wsród lekarzy to nie problem, podłaczone kroplowki, podane leki, elektrolity itp. Jazda to ponad 3 godziny drogi. A drogi calkiem niezle. Okazuje sie, ze to wyjatkowe miejsce gdyz z tej prowincji pochodzi prezydent Kamerunu. A Prezydent jest wielbiony lub sam sie wielbi :-). Po dwoch 7 letnich kadencjach zostal " poproszony" przez narod o kolejna. Taka demokracja :-). My trafiliśmy do na najlepszego szpitala w całym Kamerunie. Oddany zostal do uzytku w ubieglym roku. Szpital obsługuje teren wielkosci trzech naszych województw. Szpital zatrudnia jednego chirurga. Brak dermatologa i okulisty. O innych specjalizacjach nie wspomnę. A pacjent musi zaplacic nawet za strzykawke, za krew, za dosłownie wszystko. Podczas naszej misji pacjenci nie płacà nic. Stad takie tlumy, stad my musielismy zabrac wszystko ze soba. Jak czegos nam brakuje do operacji musimy kupic w aptece. Serio, musimy isc na dol, wyjac pieniadze i kupic szfy. Pacjenci zakladaja najlepszy stroj, buty i czasami ida klilkadziesiat kilometrow do szpitala. Dla nich byc przyjetym za darmo i leczonym przez bialych lekarzy to jakby gwarancja dluzszego zycia. Trafaija sie pacjenci bez wskazan do operacji. W zyciu nie widzialam tak zawiedzionych ludzi. Potrafia symulowac, oklamywac, zeby tylko byc zoperowanym. Pani Konsul mowi nam, ze czasami trzeba im dac choc tabletke przeciwbolowa, zeby poczuli, ze dostali pomoc. Bardzo wiele z nich nie mowi nawet po francusku, a tylko w jezyku plemiennym. Trzeba tlumaczyc na francuski, a potem na Polski. Znowu dzis tak jak na Jamajce pracowalam przy rejestracji. Bo piwerwszego dnia kwalifikowalismy pacjentow. Zrobilismy 14 zabiegow chirurgicznyc, 50 konsultacji dermatologicznych i 60 okulistycznych. A to wszystko w ciagu 8 godzin. W szpitalu w salach nawet jest klimatyzacja, tylko nie podlaczona do pradu. Ale za to nie ma biezacej wody. To jest chyba najwiekszy problem Afryki. Lekarze myja sie do operacji pluczax rece woda z baniaka. W ubikacjach nie ma wody rowniez. Mimo iz z zewnatrz szpital wyglada dobrze, w srodku nawet tez to trudno uwierzyc ze ma dopiero rok. Mam wrazenie, ze wielu kwestiach to prowizorka. Ale co z tego, ze jest budynek jak nie ma kto w nim leczyc? Jak nie ma lekow?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czytam z zapartym tchem! Niewiarygodne, że w XXI wieku są państwa gdzie dostęp do służby zdrowia jest tak utrudniony, że człowiek często pozostawiony jest samemu sobie... Brawo dla Was Kochani!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń